
Romet Mosquito 1 '2009
[...] mój syn wprawdzie pogardza szosówkami i bardziej skacze niż jeździ, lecz cieszę się, że pasja rowerowa pozostała w rodzinie. Chce mnie zimą naciągnąć na nowy rower i prośba! Przetestujcie tego zielono-białego Rometa z październikowego bikeBoardu. Kiedy byłem w jego wieku miałem Rometa sporta i do dziś dnia go używamy. Marcin W. z Sosnowca Romet rzeczywiście przedstawił dojrzałą kolekcję rowerów dostosowanych do najmodniejszych trendów. Na razie wszyscy cmokają i oglądają. My, za poradą pana Marcina, przystąpiliśmy do czynu. Postanowiliśmy sprawdzić jak bikerzy, którzy o Romecie tylko słyszeli od rodziców, zareagują na produkt Mosquito. Młode pokolenie ma głos: Gdy do dyspozycji ma się sztywną ramę FR, to jazda dla twardzieli i nie chodzi tu tylko o brak amortyzacji, ale naprawdę o sporą sztywność, którą odczuwa się całym ciałem. Przypomniałem sobie o tym w górach. Przyzwyczajony do bujania się na fullach z dużym skokiem, miękko ustawionych, które większość roboty odwalają za mnie, ja tylko trzymam kierownicę, teraz musiałem przypomnieć sobie, jak się jeździ na sztywniaku. Dawno nie czułem takiego pieczenia w mięśniach. 12 995 g Tyle ważą części zamontowane do ramy. Napędzanie i hamowanie zostało oparte na komponentach koncernu SRAM. Przerzutki i manetki pochodzą z grupy X-5, przynajmniej nie będzie szkoda, gdy tylną przerzutkę zostawi się na drzewie. W tej dyscyplinie redukcja biegów, czyli włączanie bardziej „miękkiego” przełożenia, nie jest kluczowa. Dlatego można spać spokojnie, napęd dobrano właściwie, choć w rowerze XC byłby uciążliwy. Zamiast blatu, korba ma rockring, co zwiększa prześwit i komfort psychiczny przy przejeżdżaniu przez pniaki. Zamontowana jest na pakiecie Howitzer o powiększonych łożyskach. Te korby powinny wytrzymać każde skoki. Hamulce Avid Juicy 3 mają zadowalającą siłę i modulację. Perfekcjonistom może przeszkadzać „gumowa klamka”, polecamy im „perfekcyjniej” pracować i więcej zarabiać na droższe rowery. Nam Juicy 3 wystarcza. Każde koło zaplecione na trzy krzyże 36 szprychami o średnicy 2 mm - bardzo zachowawczo i niezwykle solidnie. Schwalbe Fat Albert dobrze się spisują na suchej ziemi i skale, w błocie rower ucieka podczas pokonywania zakrętów. Jazda Moskita stworzono z myślą o zjazdach. Ale tam gdzie brak wyciągów, można się wtoczyć na górę. Przełożenia pozwalają wjechać na całkiem strome zbocza i a dzięki sztycy bez offsetu nie trzeba bardzo pochylać się nad kierownicą. Przyjemność podjeżdżania psuje umiarkowanie dobra praca napędu, źle działająca manetka tylnej przerzutki oraz konieczność prawie całkowitego odciążenia korb podczas redukcji z przodu. Siodło z logiem Romet jest szerokie i miękkie, co w połączeniu z oponą 2.35” daje poczucie komfortu i tłumienia małych nierówności, które bardzo sztywna rama przenosi chyba bez żadnych strat. Bardzo łagodny kąt główki i szeroka na 685 mm kierownica zapewniają stabilność prowadzenia, nawet na kamienistych zjazdach łatwo utrzymać Rometa w ryzach. Tu Bomber odwala kawał dobrej roboty i Mosquito daje wytchnienie przynajmniej ramionom, bo żeby nadążyć za kumplami na fullach trzeba się napracować nogami. Dzięki swojej geometrii, Romet nawet na stromych zjazdach łatwo się prowadzi. Tu przydaje się krótki mostek i krótki tylny widelec, łatwo dociążyć tylne koło, dodatkowo dzięki tym dwóm cechom rower przyjemnie skręca, zacieśniając promień skrętu w miarę pochylania. Pomimo łagodnego kąta główki, nie jest mułowaty. Przez sporą masę kół trudno go napędzać, ale mimo to jest bardzo skoczny. Przeskoczenie nad jakimś większym korzeniem nie stanowi problemu. Tym bardziej poderwanie do lotu na jakimś progu.. Podsumowanie Najlepiej sprawdzi się na ubitej ziemi, na torach, „norszorach” itp. Nie jest to jednak rower FR w czystej postaci, tylko coś na granicy AM i FR. Mosquito jest dobry i niesie z sobą sporą dozę sentymentu. Projektant, znany już z działania dla innej polskiej marki, także w tym przypadku wykazał się doświadczeniem i znajomością tematu. Marcinie, kupuj obaj będziecie zadowoleni.
bikeBoard 1-2/2009 (gdzie kupić)
bikeBoard 1-2/2009 (gdzie kupić)
Dodano: 2009-02-18
Autor: Tekst: Marcin „Wielki” Wielkiewicz
Reklama