Kask doskonale wpisuje się w miejską estetykę. Na tyle dobrze, że w zalewie przedmiotów ładnych dostrzegli go specjaliści od wzornictwa przemysłowego i wyróżnili prestiżową nagrodą red dot design award. Spodoba się wszystkim, nie tylko designerom, zwłaszcza że paleta wzorów obejmuje aż sześć wersji kolorystycznych m.in. „moja” kratka. Przeznaczony jest wprawdzie do jazdy miejskiej, ale nie ukrywamy, że na początku sprawdziliśmy go w terenie na rowerze enduro. Naprawdę perfekcyjny inmolding i wspaniała jakość użytych materiałów robią doskonałe wrażenie. Klamerki, zabezpieczenia i opaska dopasowująca rozmiar działają świetnie. Cykające pokrętło nosi, tak samo jak Rolex i Patek dumny napis Swiss made i jest dwufunkcyjne. Oprócz ustawiania obwodu głowy, jego przeźroczysta obudowa skrywa dwie diody - mogą mruga
lub świeci ciągłym światłem. Światło jest mocne i - jeśli pozycja rowerzysty jest wyprostowana - właściwie skierowane. Żeby było jeszcze widoczniej, duży otwór wentylacyjny na potylicy okala szeroka naklejka odblaskowa. Kask testowaliśmy z tzw. Winterkitem - specjalną wkładką przypominająca czapeczkę kolarską. To nowość na nadchodzący, zimowy sezon. Po wyjęciu gąbek można ją stabilnie przymocowa do kasku istniejącymi rzepami i paskami. Skrojono ją idealnie, pasuje jak ulał i cały kask działa jak zimowy - hełm nie przekrzywia się względem wkładki i odwrotnie, bez względu na to, ile razy go zdejmujemy i zakładamy. Boki wkładki wykonane są z gęstej siatki, nauszniki i biegnący od czoła, zwężający się ku tyłowi fragment to mięsista tkanina termiczna. Kask głęboko wchodzi na głowę, a potylica jest świetnie zabezpieczona do tego stopnia, że producent poleca Urban I także rolkarzom. Spory daszek chroni przed olśnieniem, pokrętłem łatwo można dopasowa wielkość kasku do bardzo różnych głów, po czym „siedzi” stabilnie. Zadbano nawet o takie szczegóły jak zabezpieczenie klamerki, żeby nie przyszczypnąć podbródka. Test wykazał, że to kask do jazdy rowerem pozwalającym zająć wyprostowaną pozycję. W bardziej sportowych nisko nachylony tułów wymaga silnego odchylenia głowy i rozbudowany system blokujący ociera o szyję, a światełko podaje sygnały kosmitom. Na rowerze miejskim wszystko jest tak, jak potrzeba. Wkładka winter kit jest naprawdę bardzo ciepła, ale boczne panele pozwalają na dostateczną, nawet dla intensywnej jazdy, wymianę powietrza. Próbowałem kiedyś jazdy rowerem w kasku narciarskim. Nie dał rady, działał jak termos, żadnej wentylacji. W Abusie jest ciepło, ale pot nie zalewa czoła i karku. Kiedy mrozy ustąpią i nadejdzie wiosna, wystarczy wyjąć zimową wkładkę, w jej miejsce z powrotem wczepi dwa gąbkowe paski i cieszy się świetnie wentylowanym kaskiem o ładnym kształcie i kolorze. Wraz z perfekcyjnym wykonaniem, niezłą masą 275 g, a wersji z wkładką 317, to świetna propozycja dla poszukujących specjalnego kasku na nie tylko miejskie jazdy. Szukaliśmy modeli porównawczych biorąc pod uwagę wersję zimową i nie znaleźliśmy, słowem jest to unikat.
bikeBoard 11-12/2009 (gdzie kupić).

Dodano: 2009-12-31

Autor: Tekst: Miłosz Kędracki

Tagi: City, zima, test, kaski

Reklama


Aktualny numer

Piszemy m.in.

    Piszemy m.in. o:
  • lekkie koła do maratonu
  • Road Tour 2019
  • Andy - Apu Wamani
  • testujemy: Fulle XC, Ghost Kato 3.9 AL, KTM X-Strada 20, Trek Madone SLR 9 Disc eTap,Merida Silex 200, Scott Ransom 920