
NS Bikes Snabb
Pewnie na początek należałoby napisać, że nowa endurówka NS ma koła w średnim rozmiarze (27,5”) i 160 mm skoku. No tak, ale współczesne, progresywne endurówki są właśnie takie, więc szkoda miejsca. Pewnie należałoby napisać, że ma poszerzaną główkę i przewody poprowadzone w ramie. Ale inaczej robią już tylko dziwacy. Dlatego my zaczniemy od tego, że nowe fulle NS po raz pierwszy korzystają z zawieszenia czterozawiasowego (sic!) z dolnym ogniwem, które niezwykle przypomina nam nasze ulubione rozwiązanie. Dla odbiorców poszukujących w rowerze większej skłonności do akrobacji, firma z Trójmiasta zastosowała swego rodzaju bezpiecznik. Za pomocą specjalnych haków koła, użytkownicy Snabba mogą w tę samą ramę wstawić koła 26”! Dla zachowania właściwej geometrii kompozycja roweru wymaga wówczas jednak zastosowania widelca o skoku 170 mm. To się nazywa wszechstronność. Skoro jesteśmy przy geometrii, w konfiguracji wyjściowej 27,5” 160/160 kąt główki ustalono na 66°. Wraz z nową kierownicą Evidence Lite (762 mm) pozwoli to zapanować nad rowerem bez względu na nachylenie i wielkość przeszkód. A relatywnie krótki tył (433 mm) umożliwi prędkie wyjście ze skrętu. Żeby zachować godność na podjazdach, NS zaopatrzył Snabba we wspornik z regulacją wysokości siodła i damper RS Monarch RC3 (216 mm długości!), w którym można dźwignią ustawiać wartość tłumienia kompresji, a więc uspokajać podatne na wpływ pedałowania zawieszenie. Nie bez znaczenia jest także niezły kąt podsiodłowy 73,3°, dzięki któremu będzie można utrzymać dobra kadencję. My już nie możemy się doczekać jazdy na pierwszym polskim enduro 27,5”.
Reklama